poniedziałek, 27 grudnia 2021

Obronić Plac Broni

 Mimo upływu czasu książka ta, w dodatku lektura (!) ciągle się "broni", budzi żywe, autentyczne emocje. Pierwsze wydanie ukazało się w 1906 roku, a więc już dość dawno temu. Nikt jeszcze wtedy nie myślał o wojnie światowej, która wkrótce miała nadejść (1914) i zupełnie "przemeblować" Europę, w wyniku czego odrodziła się również Polska (1918). Wspominam o tym dlatego, że problemy takie jak "wojna, Ojczyzna, niepodległość" są w tej niepozornej książeczce bardzo ważne, chociaż nie wyrażone wprost. Konflikt między dwiema grupami chłopców z Budapesztu to nie tylko walka "podwórkowych band", Ferenc Molnar uczynił z tej sytuacji bardzo poważną SPRAWĘ i ukazał jej równie poważne konsekwencje. Przy okazji autor porusza jeszcze szereg innych SPRAW niezwykle ważnych w życiu każdego człowieka: przyjaźń, koleżeństwo, odwaga, lojalność, poświęcenie, zdrada. Oto lista tematów, nad którymi możemy się zastanowić na marginesie lektury "Chłopcy z Placu Broni".

Dzisiejsza rysunkowa notatka jest próbą ukazania świata przedstawionego. Narysowałem ulice Budapesztu w roku 1889. Są tu najważniejsze miejsca zdarzeń oraz postacie. Omawiając tę lekturę, zwrócimy uwagę na wymienione już oraz zapisane w różnych miejscach problemy. Zaczniemy od pojęcia, które w naszych czasach (mam wrażenie) pokrywa się nieco kurzem i brzmi archaicznie. A może mi się tylko tak wydaje.😏




czwartek, 9 grudnia 2021

Powtarzamy części zdania w klasie siódmej

 Teoria, czyli wiadomości czasem trudno wchodzą do głowy. Niestety, trzeba się pewnych rzeczy nauczyć, aby sprawnie rozpoznawać części zdania (i nie mylić ich z częściami mowy). Na tym blogu znajdziecie rysunkową notatkę, którą przygotowałem już dość dawno, poświęconą właśnie podmiotowi, orzeczeniu, przydawce i reszcie "towarzystwa".😀 Sporo jest różnych materiałów w internecie, ja zachęcam do uważnego obejrzenia tych dwóch, do których linki zamieszczam niżej.

orzeczenie i podmiot

przydawka-dopełnienie-okolicznik

I jeszcze jedno. Chciałbym wam bardzo polecić książkę, która pomoże uporządkować i powtórzyć wiadomości przed sprawdzianem siódmoklasisty. Książkę polecam już teraz, bo wiedzy z języka polskiego jest naprawdę sporo, a czas szybko płynie. 😉 W repetytorium ( z języka łacińskiego - repetitio, czyli powtarzać) znajdziecie wszystkie potrzebne wiadomości o naszych częściach mowy, no i mnóstwo innych.



niedziela, 5 grudnia 2021

Poćwiczmy przed dyktandem

 Proponuję jeszcze jedno (no, może dwa:) ćwiczenia z trudnościami ortograficznymi, którymi ostatnio się zajmujemy. Niżej znajdziecie linki do aplikacji na stronie learningapps. Postarajcie się zapamiętać pisownię trudniejszych wyrazów z tekstu.

ćwiczenie 1

ćwiczenie 2

sobota, 4 grudnia 2021

Trudne zakończenia rzeczowników "-arz, -erz, -aż, -erz"

 Zakończenia wymienione w tytule potrafią sprawiać sporo kłopotów. Tym bardziej, że z zasadami jest tu sprawa dość skomplikowana. Zacznijmy od tego, że w nazwach zawodów, zajęć zakończonych na -arz, -erz napiszemy na pewno "rz" (np. dziennikarz). Wtedy pomagamy sobie dodatkowo wymianą na "r": dziennikarz - dziennikarski. Trudniej jest z dość liczną grupą rzeczowników rodzaju męskiego lub żeńskiego o takich samych zakończeniach. Warto zatem utrwalać w pamięci pisownię tych trudnych wyrazów. Może w tym pomoże rysunkowa notatka. 😀 Pamiętajcie o dyktandzie i o dokończeniu lektury.




czwartek, 2 grudnia 2021

Przed dyktandem - wyrazy zakończone na "ó", "u"

Mam nadzieję, że pamiętacie już zasady pisowni, o których mówiliśmy na lekcjach. Wkrótce napiszemy dyktando, więc dzisiaj jeszcze raz powtórzmy, jak należy pisać wyrazy, w których pojawiają się końcówki z "ó" lub "u". Być może w dyktandzie wystąpią jakieś słowa z dzisiejszej rysunkowej notatki, warto więc zerknąć na poniższą planszę.


wtorek, 30 listopada 2021

O słocie jesiennej, ptakach i parasolach

 W klasie piątej "E" rozmawialiśmy dzisiaj o jesiennych szarugach, złych humorach, które się z nimi nierozerwalnie wiążą, a także o parasolach, które, jak się okazuje, mają dużo wspólnego z ptakami. Kto czytał wiersz Józefa Ratajczaka "Parasol", ten wie. Zamieszczam rysunkową notatkę przygotowaną na tę lekcję. Zaczęliśmy od zgromadzenia słów, które określają różne "formy i rodzaje" (jeśli tak można powiedzieć) deszczu. Przydał się do tego Słownik wyrazów bliskoznacznych. Potem szukaliśmy w tekście wiersza fragmentów opisujących parasol. Okazało się, że poeta posłużył się zaskakującymi określeniami, zastosował różne środki stylistyczne. Na koniec zastanawialiśmy się, jak można ładnie i dokładnie opisać własny parasol. Z jakich części on się właściwie składa?

Jeszcze jedno. Czy wiecie, że słowo "parasol" pochodzi z języka włoskiego i oznacza dosłownie "słońcochron" (parasole). Moja wiedza na ten temat pochodzi w Wikipedii. 😀




niedziela, 28 listopada 2021

Parasol środków stylistycznych

 Znamy już trudne pojęcie "środki stylistyczne". Pojęcie "styl" kojarzycie pewnie częściej z modą, wyglądem niż z językiem. Wiele osób, może każdy, ma swój styl ubierania się. Jeśli się dobrze przyjrzymy, a właściwie przysłuchamy, możemy dojść do przekonania, że ludzie mają także swój styl mówienia. Tak naprawdę "mówi" ten styl o nas, kim jesteśmy, jacy jesteśmy. Ktoś, kto nas słucha, może dużo wywnioskować nie tylko na podstawie tego CO mówimy, ale również  JAK mówimy.

Tych kilka uwag chciałem wam przekazać na marginesie notatki rysunkowej o środkach stylistycznych. Obecność oryginalnych, niezwykłych środków językowych jest charakterystyczna dla języka literatury, w szczególności poezji. Środków stylistycznych jest wiele. W szkole podstawowej zaczynamy je poznawać na prostych przykładach. Takie właśnie umieściłem w rysunkowej notatce. Posłuży ona do rozpoznawania tych środków, utrwalenia krótkich definicji oraz określania funkcji (to jest chyba najtrudniejsza umiejętność). Przypomnijcie sobie, co to jest EPITET, PORÓWNANIE, UOSOBIENIE, WYRAZ DŹWIĘKOLAŚLADOWCZY. (To ostatnie pojęcie wymaga jeszcze omówienia, zajmiemy się onomatopeją na jednej najbliższych lekcji).




niedziela, 31 października 2021

Co łączy "Titanica" z Prometeuszem?

 O "Titanicu" wszyscy słyszeli. Dramatyczna historia tego niezwykłego statku stała się tematem wielu książek i filmów. Nazwa okrętu pochodzi od słowa tytan, a tytani w mitologii greckiej to synowie Urana i Gai, którzy zostali pozbawieni władzy i strąceni do Tartaru po klęsce w wojnie z Zeusem i jego braćmi. Według mitologii byli oni potężnymi olbrzymami. Dlatego pewnie konstruktorzy statku dali mu nazwę "Titanic", był on przecież wyjątkowo wielki.

W naszym słowniku istnieje też określenie "tytaniczna praca" albo "tytaniczny wysiłek". Słowo "tytaniczny" oznacza - przewyższający zwykłe siły ludzkie, potężny, nadludzki. 

Jednym z tytanów, wyjątkowo "ludzkim", jeśli tak można się wyrazić, był Prometeusz, którego ostatnio poznaliśmy. Grecy uważali, że ludzkość zawdzięcza mu wiele, właściwie wszystkie osiągnięcia cywilizacji. Pragnąc dobra dla ludzi, Prometeusz naraził się Zeusowi, za co spotkała go surowa kara. Dzieje Prometeusza chciałem pokazać w dzisiejszej rysunkowej notatce. Trochę z przymrużeniem oka. 😉



poniedziałek, 25 października 2021

Jan Kochanowski pisze o zdrowiu



 Kiedy składamy sobie życzenia, zwykle zaczynamy od zdrowia. "Dużo zdrowia..." - mówimy. I słusznie, bo wszystko jest ważne, ale zdrowie najważniejsze, jak mówią starsi 😊 Naprawdę, wiedzą, co mówią. Młodsi, którzy często (choć nie zawsze niestety) mają jeszcze dużo zdrowia, nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, jak wielkie znaczenie ma dobra kondycja. Oni po prostu ją mają i już.

Kochanowski w swojej fraszce chciał powiedzieć coś ważnego o zdrowiu. I zaczął tak: "Szlachetne zdrowie ... ( zwróćcie uwagę, że użył tu apostrofy oraz epitetu "szlachetne") nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz." Kiedy zaczynamy doceniać zdrowie? Najczęściej wtedy, kiedy szwankuje, kiedy coś boli. Wtedy zauważamy, że mamy jakąś część ciała: głowę, nogę, rękę, wątrobę 😀 A wcześniej? Nie interesowały nas one, choć służyły nam wiernie. Nie okrywaliśmy jej czapką (głowy), nie nakładaliśmy rękawiczek w zimowe dni, wybiegaliśmy na chłód w krótkich majtkach, bo ciepło 😀 (tak, tak). 

Kochanowski mówi o rzeczach bardzo oczywistych, ale nie zawsze i nie dla każdego. "Dobre mienie, perły, kamienie, także wiek młody i dar urody dobre są, ale gdy zdrowie w cale." Z różnych tych dobrych rzeczy możemy w pełni korzystać i cieszyć się nimi, gdy "zdrowie w cale", a więc w całości, nienaruszone. Wiersz kończy znów apostrofa: "klejnocie drogi" i prośba - "mój dom ubogi, ulubuj sobie". A więc, zostań ze mną. Ten prosty wiersz i prosta prośba są wzruszające, choć wyrażona tak dziwną polszczyzną. Staropolszczyzną. Mimo wszystko zachęcam was do lektury innych fraszek mistrza Jana.

Dzisiejszy rysunek niech będzie raczej współczesnym komentarzem niż rysunkową notatką.




sobota, 23 października 2021

Czy świat jest teatrem? O fraszce "O żywocie ludzkim" dla siódmej klasy

Fraszka "O żywocie ludzkim" jest wyrazem zadumy nad ludzkim życiem. Ten krótki utwór ma zatem charakter refleksyjny, nawet filozoficzny. Przecież to filozofowie próbują udzielać odpowiedzi na trudne pytania, które nas, ludzi nurtują. Jakie znaczenie ma to, co robimy? Czy nasza działalność w różnych dziedzinach ma ostatecznie jakiś sens? Jaki?
Podmiot liryczny to osoba pogodzona z koniecznościami życia. Jest to człowiek świadomy, że wszystko przemija: zacność, uroda, moc, pieniądze, sława. Wszystko jest kruche i ulotne. Człowiek jest podobny do marionetki, która pojawia się na chwilę na scenie w teatrze świata/życia i po odegraniu swojego przedstawienia znika. Takie właśnie stwierdzenie kończy omawiany przez nas utwór. "Naśmiawszy się nam i naszym porządkom,/Wemkną nas w mieszek, jako czynią łądkom." Rozpoczyna go równie pesymistyczny dwuwers: "Fraszki to wszystko, cokolwiek myślemy, Fraszki to wszystko, cokolwiek czyniemy". A zatem wszystko, co człowiek czyni jest błahostką bez znaczenia. I rodzi się tylko pytanie: czy Mistrz Jan z Czarnolasu naprawdę miał taki pogląd na temat sensu wszelkich wysiłków, które nieustannie podejmują ludzie?



wtorek, 12 października 2021

Tomek czy Tom?

 Dzisiaj na lekcji mieliśmy pewien ambaras (co to jest? co to jest?😀) z imionami. Chodziło o Polly, czyli imię cioci Tomka, które w niektórych tłumaczeniach ma bardzo swojską, polską zdrobniałą formę "Polcia". Prawda, że to ładnie brzmi: "ciocia Polcia". Słownik Wiktionary tłumaczy nam, że Polly to zdrobniała forma od męskiego imienia Paul, czyli Paweł (mam nadzieję, że się nie mylę). Z kolei nasz "Tomek" to po angielsku Tom albo Thomas, ewentualnie Tommy. 

Zwracałem wam uwagę na ważną rolę tłumacza, który przekłada książkę z języka obcego na język polski. Naprawdę dużo od niego zależy!

Nie kwestia imion będzie jednak dla nas najważniejsza. Zastanowimy się, jaki właściwie był Tomek. Jak można opisać, scharakteryzować i ocenić tę postać. Ciekaw jestem, czy postawilibyście mu piątkę z zachowania?😁 Dzisiejsza rysunkowa notatka to karta pracy, którą trzeba będzie uzupełnić. Pomyślcie o wadach i zaletach Tomka. Poszukajcie też odpowiednich fragmentów w naszej lekturze.

Aaa, jeszcze jedno. Oczywiście można kolorować!


niedziela, 10 października 2021

Przygoda za przygodą

 Tomek lubił przygody i przygody lubiły Tomka. Po przeczytaniu książki Marka Twaina chyba nie trzeba was o tym przekonywać. Utwór literacki taki jak nasza ostatnia lektura będziemy nazywać powieścią przygodową. Dzisiejsza rysunkowa notatka ( a właściwie jakby 😉 ilustracje do książki) ukazują niektóre tylko z licznych przygód bohatera. Myślę, że nie będziecie mieli kłopotu z określeniem, jakie wydarzenia przedstawiają obrazki. Przypomnijcie sobie przebieg wydarzeń oraz postacie w nich uczestniczące. Jutro na lekcji z przyjemnością posłucham waszych opowieści. (w piątej "B") Oczywiście trzeba sobie wybrać tylko jedną przygodę i nie musi być to zdarzenie z rysunkowej notatki.



środa, 6 października 2021

W małym miasteczku nad Mississippi...

 Wyobraźcie sobie małe miasteczko nad wielką rzeką w Stanach Zjednoczonych. Jak ono mogło wyglądać ponad sto lat temu? Jeśli uważnie przeczytaliście książkę "Przygody Tomka Sawyera" to pewnie potraficie zobaczyć oczami wyobraźni to miejsce. 

Na dzisiejszej lekcji skorzystaliśmy z takiej oto planszy. Zamieszczam ją dla tych, którzy chcą uzupełnić swoją rysunkową notatkę w zeszycie. A może dodacie dodacie jeszcze jakieś elementy, które wydają się wam  ważne? 



niedziela, 3 października 2021

Tomek i inni

W najbliższym tygodniu czeka nas spotkanie z bohaterami lektur. W klasach piątych będą to Tomek Sawyer (VB) oraz Nemeczek i ekipa :) (VE). Mam nadzieję, że czytając swoje lektury zdążyliście polubić te sympatyczne postacie. 
W naszych rysunkowych notatkach będziemy towarzyszyć w pierwszej kolejności Tomkowi, a za jakiś czas zajmiemy się chłopcami z Placu Broni. 
Ciekaw jestem, jak wyobraziliście sobie Tomka. Czy mógłby wyglądać na przykład tak?
Spróbujcie narysować własny portret bohatera. Przyda nam się na lekcji, kiedy będziemy charakteryzować postać. Mój rysunek "wyszedł" tym razem z tabletu graficznego. Tomek "jak żywy", nieprawdaż 😄


środa, 29 września 2021

Mitologiczne sensacje, czyli porwanie Kory

 Przekonacie się, że mity są pełne sensacyjnych i niezwykłych wydarzeń. Już w pierwszym z czytanych przez nas mitów poznajemy historię mrożącą krew w żyłach 😬. W opowieści o bogini Demeter i jej pięknej córce - Korze dochodzi do porwania. Kto się ośmielił porwać córkę bogini urodzajów? Hades - brat Zeusa i potężny władca podziemnego państwa zmarłych. Ten ponury król umówił się z bratem, że Kora zostanie jego żoną. Panowie nie byli uprzejmi poinformować o tym matki.😉 Biedna Demeter długo szukała Kory, aż wreszcie dowiedziała się od Heliosa o porwaniu. Nic dziwnego, że wpadła w złość. Skutki tego, zwłaszcza dla ludzi, były opłakane. Przecież Demeter była boginią urodzaju. Wyrazem jej gniewu był klęska suszy, która dotknęła ziemię. W tej sytuacji Zeus czym prędzej musiał szukać rozwiązania. Zdecydował, że Kora na część roku - wiosnę i lato - będzie przebywać z matką, a na zimę wróci do swojego męża, czyli do Hadesu. Jaki mądry był ten Zeus!😁

Tak to zgrabnie starożytni Grecy tłumaczyli sobie, dlaczego zmieniają się pory roku.

Dzisiejsza rysunkowa notatka ilustruje wydarzenia z naszego mitu. Możecie ją sobie wydrukować i wkleić do zeszytu lub narysować własną, do czego bardzo zachęcam.



środa, 22 września 2021

Biblia o stworzeniu świata

 W klasach piątych przeczytaliśmy dzisiaj fragment z biblijnej Księgi Rodzaju o stworzeniu świata. Rysunkowa notatka, którą tworzyliśmy w czasie lekcji pomoże wam (mam nadzieję) zapamiętać ten tekst. Autor Księgi Rodzaju w sposób bardzo obrazowy, taki, który przemawiał do wyobraźni ludzi  przed dwoma i pół czy trzema tysiącami lat (kiedy powstawały teksty biblijne) ukazał, jak Bóg tworzył świat. Trwało to sześć dni, a każdy dzień był dodawaniem kolejnego elementu do tej niezwykłej "układanki". Zaczęło się od stworzenia Ziemi oraz rozdzielenia światła od ciemności. Potem świat zyskiwał coraz więcej barw, kolorów. Nabierał życia (rośliny, zwierzęta morskie, ptaki). Wreszcie stworzony został człowiek. Tekst biblijny podkreśla wyjątkowe miejsce człowieka wśród innych żywych stworzeń. I jeszcze jedno. Autor biblijny zaznacza mocno, że wszystko, co Bóg stworzył było dobre.

Zamieszczam przykład rysunkowej notatki, który możecie wykorzystać kończąc swoje prace w zeszytach.



piątek, 17 września 2021

Co jest małe, a co duże? Kilka zdań o Kosmosie i o wierszu "Przypowieść o maku".

 Czy potrafimy wyobrazić sobie Wszechświat? Nie potrafimy. Takich wielkości, jakie istnieją w kosmosie nie potrafi (chyba) wyobrazić sobie nasz umysł. Powiemy na przykład, że z Ziemi do Księżyca albo do Marsa jest daleko. No tak, tylko co to znaczy, skoro dla nas na przykład do Paryża czy tym bardziej Nowego Jorku też jest daleko. Na naszej planecie liczymy odległość w kilometrach. Obliczanie odległości w kosmosie w kilometrach nie ma większego sensu. Stosuje się tu pojęcie lat świetlnych, jako miary odległości. Sprawdźcie sobie, jak długo biegnie światło od najbliższej nam gwiazdy, czyli Słońca oraz najbliższej nam poza Słońcem. Nazywa się ona Proxima Centauri. Dodam, że światło biegnie z prędkością 300 000 km na sekundę.

Mówiliśmy dzisiaj na lekcji w piątej klasie, że trudno jest wyobrazić sobie Wszechświat, Kosmos. To co nam się wydaje wielkie, na przykład Ziemia, nasza planeta, w skali kosmicznej jest niewielkie, maleńkie, prawie niezauważalne. Obrazowo powiedział o tym poeta, Czesław Miłosz, w wierszu "Przypowieść o maku". Porównał Ziemię do ziarnka maku, które znajduje się w makówce (czyżby chodziło mu o naszą galaktykę?). Makówka rośnie w ogrodzie. Może ogród jest obrazem całego Wszechświata, w którym jest wielka??? liczba galaktyk (makówek). Wobec tego ogromu pozostaje mam, ludziom, przyznać, że bardzo jesteśmy mali i zadumać się nad wielkością otaczającego nas Kosmosu. Sprzyja temu obserwacja nocnego nieba, do czego zachęcam.😀 No i dodaję oczywiście rysunkową notatkę z dzisiejszych zajęć.


Zachęcam was też do obejrzenia bardzo krótkiego filmiku na temat, który nas interesuje. Mówi on o tym, co uczeni już na temat Kosmosu wiedzą (na podstawie obserwacji) oraz o tym, czego się jedynie domyślają. https://www.youtube.com/watch?v=LQh0m9y6qtM

Jeśli ktoś zainteresował się tematyką i chciałby dowiedzieć się czegoś więcej o Wszechświecie, może przeczytać książkę, której fragment poznaliśmy.



wtorek, 7 września 2021

Informacje dla piątoklasistów

 Pierwsza ważna informacja. Okazowy egzemplarz naszego podręcznika znajdziecie pod zamieszczonym linkiem. Możecie z niego korzystać w razie potrzeby. Dzisiaj proszę o przeczytanie tekstu ze strony 14. - "Ziemia we Wszechświecie".

Druga informacja. (równie ważna 😉) Trzeba już wypożyczać i czytać lekturę. W klasie piątej "B" będzie to książka Marka Twaina - "Przygody Tomka Sawyera", natomiast w piątej "E" - "Chłopcy z Placu Broni" Ferenca Molnara.

podręcznik

wtorek, 8 czerwca 2021

Części mowy z obrazkami (klasa IV)

 Po dłuższej przerwie wracam z rysunkową notatką. Przedstawiam czwartoklasistom cztery części mowy, o których mówiliśmy na lekcjach w ciągu roku szkolnego. Teraz pora na krótkie podsumowanie. Na planszy znajdziecie najważniejsze informacje o rzeczowniku, przymiotniku, czasowniku oraz przysłówku, a jednocześnie materiał do ćwiczeń. Proponuję, aby na obrazku, który znajduje się w środku planszy znaleźć przykłady poznanych części mowy. (Oczywiście trzeba nazwać elementy obrazu odpowiednimi wyrazami 😉)Wyrazy można grupować, wpisywać w odpowiednie miejsca. Pamiętajcie, że aby rozpoznać część mowy, trzeba wiedzieć, co ona oznacza, a także znać jej pytania. Informacje z rysunkowej notatki pomogą nam również odmienić część mowy lub określić jej formę. 



czwartek, 18 lutego 2021

Niełatwo jest być najmłodszym. Lekcja o Łucji w czwartej klasie.

 Najmłodszy w rodzinie... Może ktoś z was zna tę sytuację i potrafi coś na ten temat powiedzieć. Być może to same przywileje, bo młodszemu trzeba ustąpić. Pewnie macie własne zdanie na ten temat. Na lekcji nie będziemy się jednak oczywiście zajmować żadnymi osobistymi doświadczeniami, tylko porozmawiamy o LITERACKIM przykładzie. Jak to na polskim.😀 Bedzie nas interesowała postać Łucji z książki C.S. Lewisa - "Opowieści z Narnii". Podczas zajęć przyda nam się rysunkowa notatka, którą tu zamieszczam.



piątek, 5 lutego 2021

Prosty teatrzyk kukiełkowy

 Dzisiaj propozycja dla czwartoklasistów. Chciałbym, żebyście spróbowali zoraganizować w domu teatr. Oczywiście w warunkach domowych nie będzie to łatwe, ale jest to możliwe. Mam nadzieję, że przekonaliście się o tym po dzisiejszej lekcji, na której zaprezentowaliśmy przedstawienie na podstawie bajki "O rybaku i złotej rybce". Wy zagraliście role narratora i bohaterów, a ja próbowałem ożywić wycięte z kartonu lalki, które przykleiłem taśmą do szaszłykowych patyczków. Postacie umieściłem na tle, czyli jakby teatralnej scenografii i to już właściwie wszystko. Na dobrą sprawę jedna osoba może przygotować taki teatrzyk. No oczywiście lepiej, żeby było Was dwoje (dwie, dwóch) 😉 Zaproście na widownię rodziców i rodzeństwo. A może ktoś będzie chciał zaprezetować swoje przedstawienie w klasie (na razie online). Zapraszem. Chciałbym jeszcze przedstawić Wam bohaterów przedstawienia oraz wspomnianą "scenografię". Może kogoś zainspirują te materiały.

Nasz bohater na tle morza.

Pojawia się złota rybka.

Bohater wraca do domu, gdzie spotyka się z "miłą" żonką. Wiecie, co się zdarzyło później.

Rybka spełniła życzenia. Żona rybaka miała jednak coraz większe wymagania... No i wiecie,jak się skończyło.

Przestawiem Wam jeszcze samych bohaterów, bez tła.

Udanej zabawy w teatr! Jeśli ktoś z Was (oczywiście zwracam się do moich czwartoklasistów) przygotuje przedstawienie, miło mi będzie zobaczyć zdjęcia. Przesyłajcie przez Teams.



poniedziałek, 1 lutego 2021

poniedziałek, 25 stycznia 2021

"Quo vadis" - powieść o starożytnym Rzymie (wstęp dla ósmoklasistów)

 W ubiegłym roku szkolnym pisałem i rysowałem 😀już notatki z "Quo vadis" (można szukać w archiwalnych wpisach z grudnia 2019 i stycznia 2020). Teraz wykorzystałem niektóre w prezentacji, do której link zamieszczam niżej. Możecie z jej pomocą uporządkować wiadomości o świecie przedstawionym w powieści. Wkrótce zamieszczę kolejne rysunkowe notatki do "Pana Tadeusza".

https://prezi.com/p/xofruq8jls42/?present=1


poniedziałek, 18 stycznia 2021

O odmiennych częściach mowy. Powtórzenie dla klasy ósmej.

 Drodzy ósmoklasiści, przed nami czas intensywnych powtórek materiału przed zbliżającym się egzaminem. Niektóre zagadnienia będę opracowywał w formie prezentacji lub w innych formach, nie rezygnując oczywiście z rysunkowych notatek. Dzisiaj zamieszczam link do prezentacji Prezi, która jeszcze nie jest dokończona, ale będzie 😃

https://prezi.com/p/0ikfhfds8vu1/?present=1

piątek, 15 stycznia 2021

Kto do kogo się umizga (lub umizguje) w III. Księdze "Pana Tadeusza" i co to właściwie znaczy?

 Trzecia księga "Pana Tadeusza" nosi tytuł "Umizgi". Według Słownika języka polskiego (z którym nie rozstajemy się czytając epopeję) umizgi to "zalecanie się, zaloty". A więc rozwinie nam się nieco romansowy wątek opowieści. Jak pamiętacie młody Tadeusz zakochał się w dużo starszej Telimenie. Jak potoczą się wydarzenia? Co z tego wyniknie? Zapowiada się historia jak z telenoweli😀

Tymczasem Hrabia po śniadaniu u Sędziego wraca do domu. I znów, jak w poprzedniej księdze, spotyka w sadzie tajemniczą ogrodniczkę, która tym razem w jego oczach wygląda jak grecka nimfa czy boginka, która ze złotego rogu Almatei karmi gromadkę dzieci. Młody arytokrata staje przed dziewczyną i uprzejmie zagaduje. Dziewczyna jest zaskoczona, dziwią ją eleganckie maniery i slowa Hrabiego. Prosi go wreszcie, aby zajął się jej drobiem. "Ja ptastwo pędzać?" - teraz Hrabia był zdumiony, czar prysnął. Poetyczna "heroina romansów" okazała się prostą dziewczyną ze wsi. (a róg Almatei to zwykła marchewka). Co za rozczarowanie! Zwróćcie uwagę, jak w tym fragmencie poeta buduje osobowość bohatera. Hrabia to romantyk, który na świat patrzy przez pryzmat przeczytanych przez siebie książek. Sam chce ciągle odgrywać jakieś role i innym je przypisuje.


Po chwili akcja przenosi się do położonego niedaleko gaju, gdzie odbywa się grzybobranie. Najpierw obserwujemy grzybiarzy jakby oczami Hrabiego. Są oni ubrani w białe płaszcze i kapelusze słomiane, poruszają się wolno, przypominają Hrabiemu cienie snujące się po Elizejskich Polach. Odnotujmy kolejne mitologiczne nawiązanie (po rogu Almatei). Postarajcie się przypomnieć sobie te mitologiczne motywy - to może się przydać. 

Zbieranie grzybów Mickiewicz nazywa "uroczystym obrzędem grzybobrania", wydarzenie to można wspomnieć pisząc o obyczajach staropolskich. Poeta przechodzi od ogólnego obrazu do szczegółów (jak na rysunkowej notatce - lupa), opisuje różne gatunki grzybów, wśród których najbardziej cenione były borowiki i rydze.

Telimena jednak szybko straciła zainteresowanie dla grzybów. Udała się do ulubionego zakątka nad strumykiem, który nazywała "świątynią dumania". Zaczęła czytać książkę. Chciał do niej podejść Tadeusz, którego też jakoś przestały interesować grzyby 😁, ale zepsuł mu plany Sędzia. Podszedł on do Telimeny i zaczął poważną rozmowę o planach dotyczacych przyszłości bratanka. Telimena na początku doradza, aby młodzieńca wysłać do dużego miasta np. do Peterburka, a nie zamykać na wsi i skazywać na prowadzenie gospodarstwa. "Jak mamę kocham - rzekła - czy to, Panie, Bracie,/Jest w tym sens jaki? czy wy Boga w sercu macie?/To myślisz Tadeusza zostać dobrodziejem,/Jeśli młodego chłopca zrobisz grykosiejem?" Dlaczego Telimenie tak zależy na wyjeździe Tadeusza do Peterburka (czyli Petersburga)? Sędzia, jak się okazuje, nie może jednak sam decydować o losie Tadeusza. Brat, Jacek Soplica, którego znamy już z opowieści Gerwazego, będąc za granicą (po zabójstwie Stolnika) nie rezygnuje jednak z kierowania losami syna. Jego wolę przekazuje bernardyn - ksiądz Robak). Sędzia jeszcze nie wie o tym, że Robak to sam Jacek Soplica. I oto ten Jacek właśnie chciałby ożenić Tadeusza z wychowanką Telimeny - Zosią. To właśnie zakomunikował damie Sędzia przy strumieniu, w lesie. Gdy Telimena usłyszała te słowa, wykrzyknęła: "A!a! to rzecz nowa!(...) Mnie nic do Tadeusza, sami o nim radźcie,/Zróbcie go ekonomem lub w karczmie posadźcie(...) lecz/Co Wać Państwu do Zosi? Ja jej ręką rządzę..." Sędzia był w sumie zadowolony z takiej odpowiedzi. Planował sobie małżeństwo bratanka z córką Podkomorzego. Ależ się to wszystko komplikuje!

Rozmowę Sędziego z Telimenę obserwował z oddali Hrabia. Postacie na tle zieleni wydawały mu się bardzo malownicze. Oczywiście wyjął nieodłaczny ołówek i szkicownik i zaczął rysować. Potem podszedł do Telimeny i rzekł: "Sądź - tu ukląkł i podał swoje pejzaże." A potem: "zaczęli rozmowę o niebios błękitach,/Morskich szumach i wiatrach wonnych, i skał szczytach, /Mieszając tu i ówdzie, podróżnych zwyczajem/ Śmiech i urąganie nad ojczystym krajem." Hrabia i Telimena są zgodni w tym, że w krajobrazie ojczystym nie ma nic interesującego. Podziwiają to, co cudzoziemskie, obce zgodnie z powiedzeniem: "Cudze chwalicie, swego nie znacie". Kiedy za chwilę Tadeusz włączy się do rozmowy, doceni urodę naszego pejzażu, będzie pięknie mówił o niebie (jest ta wypowiedź na rysunkowej notatce). 


Jak kończy się księga III? Dzwoni dzwon, który "na obiad zaprasza". A więc kolejny w "Panu Tadeuszu" (który to już?😉)posiłek. W czasie obiadu, znów przebiegającego w określonym porządku, wpada gajowy, który woła: "Niedźwiedź, Mospanie". Wszyscy są poruszeni, zapowiadają się wielkie łowy na misia. Biedny miś 😕. Ale o tym opowiemy następnym razem.

wtorek, 12 stycznia 2021

"Pan Tadeusz", czyli idylla (jeszcze trochę informacji o księdze II)

 Słownik języka polskiego informuje nas, że idylla to "niczym nie zmącone, pogodne, spokojne, beztroskie życie". Definicja ta dokonale pasuje do początkowych ksiąg "Pana Tadeusza". Tak naprawdę cała epopeja jest idylliczna, ale jak się przekonamy w księdze "Kłótnia" ten obraz szczęśliwego szlacheckiego życia ulegnie jednak pewnym zakłóceniom. Na razie jednak, w księdze drugiej, jest bardzo idyllicznie. 

Hrabia, po wysłuchaniu opowieści Gerwazego jedzie do dworu Sędziego. Przejeżdza obok urokliwego sadu, w którym rosły "drzewa owocne, zasadzone w rzędy" i nie tylko. Mickiewicz, swoim zwyczajem, opisuje bardzo plastycznie to miejsce. Zwróćcie na przykład uwagę na fragment o arbuzach: "Gdzieniegdzie otyłego widać brzuch harbuza, który od swej łodygi aż w daleką stronę/Wtoczył się jak gość między buraki czerwone." Pan Hrabia zapewne przemknąłby obok sadu nie zwracając uwagi na jego uroki, ale w pewnej chwili zauważył "ogrodniczkę". "Pośrodku szła dziewczyna w bieliznę ubrana,/W majowej zieloności tonąc po kolana." Spieszę wyjaśnić, że owa dziewczyna po prostu ubrana była na biało, w białą sukienkę, a nie chodziła w samej bieliźnie 😀 Hrabia zatrzymał się i zaczął obserwować. Pierwszy obrazek przedstawia tę sytuację. Widzicie na nim także postać w kapturze oznaczoną numerem 3. To oczywiście ksiądz Robak, który już po raz drugi sięga po swój pasek "z ogórkami". Przy okazji warto zauważyć zabawną grę słów. Dziewczyna zbierała w ogrodzie ogórki. Robak zwraca sie do "podglądacza" z rubaszną uwagą: "Ogórków chcesz waść? Oto masz ogórki". Speszony Hrabia udaje się teraz do dworu, gdzie rozpoczyna się śniadanie. Podczas tego posiłku, inaczej niż w czasie obiadów i wieczerzy, nie obowiązuje ściśle określony porządek. Goście chodzą, rozmawiają, tworza małe kręgi dyskutujących na różne tematy. "W dwóch róznych izbach dwa różne skupiły się grona:/Starszyzna, przy stoliku małym zgromadzona,/Mówiła o sposobach nowych gospodarskich(...) W drugiej izbie toczyła młodzież rzecz o łowach." W rysunkowej notatce pojawiają się dwaj szlachcice (nr 4) rozprawiający o czymś. Być może jest to Asesor z Rejentem, którzy oczywiście toczą spór o swoje charty. Konflikt za chwilę przybierze na sile do tego stopnia, że "szło już do pięści".(ten szlachecki temperament 😁) Pogodzi ich ksiądz Robak "Gdy już sobie gestami grozili szermierze,/On raptem porwał obu z tyłu za kołnierze/ I dwakroć uderzywszy głowy obie mocne/ Jedną o drugą jako jaja wielkanocne... W drugiej grupie rozmawiających (numer 6) Znajduje się Telimena i Hrabia. Telimena opowiada o swoim pobycie w Petersburgu (plan miasta trzyma w biurku, o czym często wspomina). Kolejnym elementem ukazanym na rysunku jest imbryk z kawą.(numer 5) Mickiewicz w "Panu Tadeuszu" często pisze o jedzeniu i piciu, te czynności codzienne i konieczne zyskują rangę obrządku. Przygotowanie kawy wiąże się z całym ceremoniałem, którego mistrzynią jest "kawiarka". Dlatego "takiej kawy jak w Polszcze nie ma w żadnym kraju". Poeta opowiada o tym tak, że niemal czujemy roztaczający się aromat kawy.

Ostatnie dwa pola rysunkowej notatki przedstawiają Sędziego i księdza Robaka, którzy grają w mariasza (Czy ktoś jeszcze grywa w mariasza?) oraz zabawną sytuację, kiedy Wojski w pogoni za muchą zakłócił rozmowę Telimeny z Tadeuszem. Rozwija się wątek romansowy epopei, przygody "sercowe" bohatera, które pod koniec przybiorą niespodziewany obrót. Większość wydarzeń z udziałem Tadeusza i Telimeny, łącznie z tym z muchą, ma charakter komiczny.

Pod koniec śniadania pada hasło: "Na grzyby" i wszyscy z koszykami ruszają do lasu. Idylla trwa...



poniedziałek, 4 stycznia 2021

Klucznik Gerwazy opowiada..., czyli co wydarzyło się w zamku? Ciąg dalszy powtórzenia dla ósmoklasistów.

 W pobliżu zamku Hrabia spotyka Gerwazego. Jest to jest to z ważniejszych postaci epopei. Gerwazy to typ starego, wiernego sługi. Przed wielu laty był klucznikiem w zamku Horeszków. Tylko kto to jest klucznik? Domyślacie się oczywiście, że był to służący, który zajmował się kluczami. W takim magnackim zamczysku było mnóstwo pomieszczeń, niektóre bardzo ważne, np. spiżarnia. Wybraźcie sobie, że ktoś włamałby się do spiżarni! Różne zamkowe "skarby" trzeba było trzymać pod kluczem, dlatego stanowisko klucznika było bardzo odpowiedzialne. 

No tak, tylko że teraz (kiedy toczy się akcja "Pana Tadeusza", w roku 1811, zamek jest praktycznie opuszczony, popada w ruinę. Nie ma czego pilnować. W rozsypujących się murach mieszka tylko stary klucznik Gerwazy, który nawet wprawił sobie jedne drzwi, aby móc je zamykać i otwierać. Dziwak, nieprawdaż?!😉

Ten dziwak nie był jednak łagodny i nieszkodliwy. Popatrzcie na jego głowę. Widać na niej blizny po ranach zadanych w pojedynkach, których stoczył wiele, walcząc swoim starym rapierem o nazwie Scyzoryk. Szlachta polska miała taki zwyczaj, że często nadawano imiona broni białej, a więc na przykład szabli.

O pochodzeniu ran Gerwazego dowiadujemy się z jego opowieści.., ale po kolei. Wracamy do Hrabiego, który zatrzymał się przy zamku, zachwycony pięknym widokiem. Hrabia był bardzo wrażliwy na piękno, miał romantyczną duszę. Poza tym lubił amatorsko rysować (jak autor tego bloga 😁)Wyjął więc nieodłączny szkicownik i zaczął rysować zamek. Przy tej czynności zastał go Gerwazy. 

Gerwazy dowiaduje się od Hrabiego, że ten jest znudzony przedłużającym się procesem z Sędzią i chce oddać Soplicy stary zamek. "Pan żartuje, co? Zamek, Horeszków siedlisko,/Ma pójść w ręce Sopliców? - wykrzykuje wstrząśnięty Gerwazy. Następnie bezceremonialnie każe zsiąść Hrabiemu z konia i prowadzi w mury zamczyska.

Tu opowiada mu historię sprzed lat. Zwróćcie szczególną uwagę na ten fragment. Jest on bardzo ważny i pomaga zrozumieć sens najważniejszych wątków epopei, a więc - kim był Jacek Soplica i dlaczego doszło do sporu o zamek.

Przypomnijmy sobie zatem tę opowieść.

Przed laty (około dwudziestu) w zamku mieszkał bogaty Stolnik Horeszko, wielki pan, dumny i ambitny. Stolnik miał piękną córkę - Ewę. Wielu młodzieńców starało się o rękę pieknej dziewczyny z tak znakomitego rodu. Zakochał się w niej także niejaki Jacek Soplica, niezbyt bogaty, ale znany w okolicy szlachcic. Stolnikowi zależało na przychylności Jacka, ponieważ miał on wielki wpływ na szlachtę i mógł nakłonić wielu do oddania głosu na Horeszkę podczas sejmiku.

Jacek był częstym gościem w domu Stolnika. Magnat przyjmował go łaskawie i okazywał przyjaźń, więc Soplica pomyślał, że zgodzi się na pewno na małżeństwo z Ewą. Przyjaźń Stolnika okazała się jednak pozorna. Tak naprawdę chodziło mu tylko o pozyskanie szlacheckich "kresek", czyli głosów na sejmiku. Kiedy Jacek wyjawił swoje zamiary, otrzymał odpowiedź nie wprost, ale nie pozostawiającą złudzeń. Poczęstowanie czarną polewką było, według zwyczaju, oznaką odmowy.

 


Dziwne były czasami te staropolskie obyczaje! Musimy też pamiętać o jednej jeszcze sprawie. W czasach, o których mówimy wiekie znaczenie miało to, aby i dziewczyna, i chłopak pochodzili z tej samej sfery społecznej. Nie zdarzały się prawie małżeństwa np. szlachcica z chłopką lub mieszczanką. Podziały społeczne były bardzo wyraziste. Szlachta, jako warstwa społeczna była też bardzo zróżnicowana. Stolnik pochodzi z rodu magnackiego - wielkopańskiego, Jacek jest tylko średniozamożnym szlachetką, stąd zdecydowana reakcja Horeszki na oświadczyny. Jacek nie mógł zostać zięciem magnata!

 


Jacek był jednak niesłychanie dumny, ambitny. Nie mógł pogodzić się z odmową. Wcale nie uważał się za niegodnego ręki bogatej panny! Tym bardziej, że i ona odwzajemniała jego uczucia. Niestety, woli ojca nie można było się sprzeciwić. W tamtych odległych czasach to rodzice decydowali często o wyborze żony lub męża (zwłaszcza męża). 

A więc Jacek bardzo się zdenerwował. To oczywiście bardzo łagodne określenie. Wpadł we wściekłość. Chciał się zemścić na Stolniku. Narobił mnóstwo głupstw (dowiadujemy się o tym jednak później). Największym błędem o tragicznych konskwencjach było jednak zabicie Stolnika. Zdarzyło się to własciwie przypadkiem. Pewnej nocy Jacek był świadkiem, jak wojsko rosyjskie oblega zamek Horeszki - zwolennika Konstytucji 3-go Maja (tu wkracza na karty epopei wielka historia). Stolnik z kilkoma ludźmi dzielnie się bronił i skutecznie odpierał ataki. Jacek, widząc tryumfującego magnata, chwycił karabin i strzelił. Był (niestety) doskonałym strzelcem. Jego strzał okazał się śmiertelny. Stolnik zginął, ale wydarzenie to prowadzi do dramatu nie tylko w życiu Jacka, lecz także jego rodziny, która jest od tej pory nękana przez żądnego zemsty Gerwazego. 

Mickiewicz przy okazji pokazuje, do jakich tragicznych skutków mogą doprowadzić wybujałe ambicje i nieposkromione pragnienie zemsty. Taki morał można wyczytać na marginesie "Pana Tadeusza" 😕





sobota, 2 stycznia 2021

Poranek w Soplicowie, czyli początek księgi drugiej "Pana Tadeusza".

 "Pan Tadeusz" to sentymentalna podróż poety do "kraju lat dziecinnych". Widać to doskonale, kiedy czytamy początkowe wersy drugiej księgi - "Zamek". Zaczyna się od pogodnego obrazka. Oto myśliwy beztrosko wędruje po rozległych litewskich polach, "gdzie płot żaden nogi nie utrudza". Być może jest to wspomnienie poety z czasów wczesnej młodości, spędzonej w Nowogródku i okolicach. Jak zwykle w "Panu Tadeuszu" napotykamy od razu opis przyrody. Czytając kolejne wersy nie tylko widzimy, ale także słyszymy ptasie głosy, furkot i szum skrzydeł:

"Tam derkacz wrzasnął z łąki, szukać go daremnie,/Bo on szybuje w trawie jako szczupak w Niemnie;/Tam ozwał się nad głową ranny wiosny dzwonek/ Również głeboko w niebie schowany skowronek.

A oto jak sobie wyobraziłem młodego myśliwego.


 Warto dodać, że na poczatku drugiej księgi ujawnia się opowiadający. Słyszymy jakby westchnienie zmęczonego tułaczką emigranta, który chciałby wreszcie powrócić "z wędrówki" i osiąść gdzieś na wsi. "Kiedyż nam Pan Bóg wrócić z wędrówki dozwoli/I znowu dom zamieszkać na ojczystej roli,/I służyć w jeździe, która wojuje szaraki/ Albo w piechocie, która nosi broń na ptaki." Takie fragmenty "Pana Tadeusza" musiały wzruszać też Skawińskiego. Mam mam nadzieję, że pamiętacie jeszcze latarnika "Skawińskiego".😀

Poprzednia księga zakończyła się wieczerzą w starym zamku. Teraz, w księdze II. mamy opis poranka w Soplicowie. Młodzież spędziła tę noc w stodole, gdzie spano na pachnącym sianie. Trochę trudno może zrozumieć ten obyczaj współczesnej młodzieży. Jak to, nocleg na sianie?! Musimy mieć świadomość, że to siano nie miało formy sprasowanych kostek, tylko leżało luzem. W lecie stodoła mogła stanowić znakomitą, wonną sypialnię w przypadku, gdy w domu było wielu gości i po prostu zabrakło łóżek.


Już dawno wzeszło słońce, na dziedzińcu zbierają się myśliwi z psami na polowanie. Tymczasem Tadeusz jest jeszcze bardzo śpiący po wrażeniach wczorajszego wieczoru. W drzwiach stodoły staje ksiadz Robak: "I bernardyn ksiądz Robak wszedł z węzlastym paskiem, "Surge, puer" wołając i ponad barkami/Rubasznie wywijając pasek z ogórkami."  Robak, zakonnik z zakonu bernardynów, ubrany jest w brązowy habit. Przy jego pasie znajduje się biały sznur z trzema węzłami oznaczającymi śluby zakonne, dawniej nazywano je "ogórkami". Nie pomyście więc, że Robak wywijał ogórkami. Był to oczywiście zakonny pasek. Wołał przy tym po łacinie: "Wstawaj, chłopcze!".

Przejdźmy do drugiego obrazka. Trwa polowanie. Dwaj konkurenci - Asesor i Rejent, zachęcają właśnie okrzykiem "Wyczha!" swoje charty - Kusego i Sokoła do ścigania zająca - szaraka. Dwóch szlachciców ukazałem od tyłu (nie zdziwcie się, że nie mają twarzy). Widać tylko charakterystyczne, sarmackie podgolone czupryny i wystające wąsiska (nr 1)😃

Zwracam jeszcze waszą uwagę na szczegół nr 3. Ta maleńka sylwetka to "miłośnik widoków" Hrabia, króry ze szkicownikiem w ręku podziwia mury starego zamku oświetlonego promieniami wschodzącego słońca.