wtorek, 12 stycznia 2021

"Pan Tadeusz", czyli idylla (jeszcze trochę informacji o księdze II)

 Słownik języka polskiego informuje nas, że idylla to "niczym nie zmącone, pogodne, spokojne, beztroskie życie". Definicja ta dokonale pasuje do początkowych ksiąg "Pana Tadeusza". Tak naprawdę cała epopeja jest idylliczna, ale jak się przekonamy w księdze "Kłótnia" ten obraz szczęśliwego szlacheckiego życia ulegnie jednak pewnym zakłóceniom. Na razie jednak, w księdze drugiej, jest bardzo idyllicznie. 

Hrabia, po wysłuchaniu opowieści Gerwazego jedzie do dworu Sędziego. Przejeżdza obok urokliwego sadu, w którym rosły "drzewa owocne, zasadzone w rzędy" i nie tylko. Mickiewicz, swoim zwyczajem, opisuje bardzo plastycznie to miejsce. Zwróćcie na przykład uwagę na fragment o arbuzach: "Gdzieniegdzie otyłego widać brzuch harbuza, który od swej łodygi aż w daleką stronę/Wtoczył się jak gość między buraki czerwone." Pan Hrabia zapewne przemknąłby obok sadu nie zwracając uwagi na jego uroki, ale w pewnej chwili zauważył "ogrodniczkę". "Pośrodku szła dziewczyna w bieliznę ubrana,/W majowej zieloności tonąc po kolana." Spieszę wyjaśnić, że owa dziewczyna po prostu ubrana była na biało, w białą sukienkę, a nie chodziła w samej bieliźnie 😀 Hrabia zatrzymał się i zaczął obserwować. Pierwszy obrazek przedstawia tę sytuację. Widzicie na nim także postać w kapturze oznaczoną numerem 3. To oczywiście ksiądz Robak, który już po raz drugi sięga po swój pasek "z ogórkami". Przy okazji warto zauważyć zabawną grę słów. Dziewczyna zbierała w ogrodzie ogórki. Robak zwraca sie do "podglądacza" z rubaszną uwagą: "Ogórków chcesz waść? Oto masz ogórki". Speszony Hrabia udaje się teraz do dworu, gdzie rozpoczyna się śniadanie. Podczas tego posiłku, inaczej niż w czasie obiadów i wieczerzy, nie obowiązuje ściśle określony porządek. Goście chodzą, rozmawiają, tworza małe kręgi dyskutujących na różne tematy. "W dwóch róznych izbach dwa różne skupiły się grona:/Starszyzna, przy stoliku małym zgromadzona,/Mówiła o sposobach nowych gospodarskich(...) W drugiej izbie toczyła młodzież rzecz o łowach." W rysunkowej notatce pojawiają się dwaj szlachcice (nr 4) rozprawiający o czymś. Być może jest to Asesor z Rejentem, którzy oczywiście toczą spór o swoje charty. Konflikt za chwilę przybierze na sile do tego stopnia, że "szło już do pięści".(ten szlachecki temperament 😁) Pogodzi ich ksiądz Robak "Gdy już sobie gestami grozili szermierze,/On raptem porwał obu z tyłu za kołnierze/ I dwakroć uderzywszy głowy obie mocne/ Jedną o drugą jako jaja wielkanocne... W drugiej grupie rozmawiających (numer 6) Znajduje się Telimena i Hrabia. Telimena opowiada o swoim pobycie w Petersburgu (plan miasta trzyma w biurku, o czym często wspomina). Kolejnym elementem ukazanym na rysunku jest imbryk z kawą.(numer 5) Mickiewicz w "Panu Tadeuszu" często pisze o jedzeniu i piciu, te czynności codzienne i konieczne zyskują rangę obrządku. Przygotowanie kawy wiąże się z całym ceremoniałem, którego mistrzynią jest "kawiarka". Dlatego "takiej kawy jak w Polszcze nie ma w żadnym kraju". Poeta opowiada o tym tak, że niemal czujemy roztaczający się aromat kawy.

Ostatnie dwa pola rysunkowej notatki przedstawiają Sędziego i księdza Robaka, którzy grają w mariasza (Czy ktoś jeszcze grywa w mariasza?) oraz zabawną sytuację, kiedy Wojski w pogoni za muchą zakłócił rozmowę Telimeny z Tadeuszem. Rozwija się wątek romansowy epopei, przygody "sercowe" bohatera, które pod koniec przybiorą niespodziewany obrót. Większość wydarzeń z udziałem Tadeusza i Telimeny, łącznie z tym z muchą, ma charakter komiczny.

Pod koniec śniadania pada hasło: "Na grzyby" i wszyscy z koszykami ruszają do lasu. Idylla trwa...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz