Wiersz Tadeusza Różewicza "List do ludożerców", który właśnie omawiamy na lekcjach, jest trochę zaskakujący, a jednocześnie - niestety - ciągle aktualny. Podmiot liryczny kieruje swoją wypowiedź do ludożerców, rozpoczynając od epitetu "kochani" jak to w liście się praktykuje. Piszemy przecież: "Kochana Babciu!", "Kochani Rodzice!". Słowo "ludożercy" kojarzy się jednoznacznie źle, stąd nasze zaskoczenie. Kiedy czytamy dalej, wszystko się wyjaśnia. No tak! Ludożercy to my wszyscy. Ci, którym brakuje ludzkiej wrażliwości, współczucia, życzliwości, zwykłej dobroci. Dlatego podmiot liryczny zachęca: "nie patrzcie wilkiem", "nie depczcie słabszych", "nie zjadajmy się"...
Dzisiejsza rysunkowa notatka przedstawia te wszystkie sytuacje, w których zwykły człowiek staje się "ludożercą". Warto przemyśleć sobie różne nasze postawy życiowe w kontekście wiersza Różewicza. Zwróćcie uwagę także na prosty, oszczędny w środki poetyckie język wiersza, a także jego formę. Nie ma tu rymów, znaków interpunkcyjnych a także wyrazistego rytmu. Jest to wiersz wolny, który stosuje wielu współczesnych poetów, nie chcąc zapewne, aby treść ich wypowiedzi była krępowana przez wymyślną formę. Bo przecież treść jest najważniejsza!
I jeszcze jeden swobodny, obrazkowy komentarz do wiersza i lekcji. Nie bardzo ładnie wyszedł, bo był rysowany na tablecie, wybaczcie 😉
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz