Achilles to był ktoś! Prawdziwy superbohater spod Troi. "Iliada" Homera zaczyna się tak: "Gniew Achillesa, syna Peleja, opiewaj, bogini,/Gniew złowrogi, co krocie klęsk na Achajów sprowadził...". Poza tym, że Achilles był wyjątkowo dzielnym, nieustraszonym wojownikiem, to jeszcze trudno było zrobić mu krzywdę. Dlaczego? Otóż jego matka - nereida (czyli morska nimfa) zanurzyła go w wodach Styksu, co dało mu tę moc. (odporność na wszelkie rany i uderzenia) 😉 Ponieważ jednak mamusia trzymała małego Achilleska za piętę, wody rzeki nie obmyły tej części ciała i właśnie pięta (nie wiemy - prawa, czy lewa) narażona była na ciosy. Wykorzystał to Parys, który strzelił z łuku i w ten sposób wyeliminował groźnego Achillesa z pola walki pod Troją. Cóż, każdy ma jakiś słaby punkt. Dlatego dzisiaj mówimy o czyjejś słabości, słabej stronie - pięta Achillesa. Na przykład czyjąś piętą Achillesa może być matematyka... albo polski. 😉 Życzę Wam, żebyście nie mieli za dużo takich pięt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz