W klasie piątej "E" rozmawialiśmy dzisiaj o jesiennych szarugach, złych humorach, które się z nimi nierozerwalnie wiążą, a także o parasolach, które, jak się okazuje, mają dużo wspólnego z ptakami. Kto czytał wiersz Józefa Ratajczaka "Parasol", ten wie. Zamieszczam rysunkową notatkę przygotowaną na tę lekcję. Zaczęliśmy od zgromadzenia słów, które określają różne "formy i rodzaje" (jeśli tak można powiedzieć) deszczu. Przydał się do tego Słownik wyrazów bliskoznacznych. Potem szukaliśmy w tekście wiersza fragmentów opisujących parasol. Okazało się, że poeta posłużył się zaskakującymi określeniami, zastosował różne środki stylistyczne. Na koniec zastanawialiśmy się, jak można ładnie i dokładnie opisać własny parasol. Z jakich części on się właściwie składa?
Jeszcze jedno. Czy wiecie, że słowo "parasol" pochodzi z języka włoskiego i oznacza dosłownie "słońcochron" (parasole). Moja wiedza na ten temat pochodzi w Wikipedii. 😀