"Balladyna" to jakby dramatyczna baśń albo legenda. Pojawiają się tu postacie fantastyczne, przede wszystkim królowa Gopła - nimfa Goplana. Scena druga pierwszego aktu ukazuje jej spotkanie z Grabcem. Sytuacja jest komiczna i w dzisiejszym rysunku próbowałem tę śmieszność zaznaczyć.
A oto dokładniejszy opis sytuacji.
Scena 2. aktu pierwszego “Balladyny” rozgrywa się w lesie nad brzegiem jeziora Gopło. Spotykamy najpierw dwie dziwne postacie. To Skierka i Chochlik, dwa duszki leśne służące królowej Gopła. Właśnie o niej rozmawiają. Boją się, że kiedy się obudzi po długim śnie zimowym na dnie jeziora, natychmiast zapędzi ich do ciężkiej pracy. W czasie tej rozmowy wyłania się z wód jeziora Goplana:
“Ach, patrz na słońca promyku/wytryska z wody Goplana;
Jak powiewny liść ajeru,/lekko wiatrem kołysana.”
Podziwiamy piękny obraz tańczącej lekko na falach jeziora nimfy o złotych włosach i w wianku z uśpionych jaskółek na głowie. Kiedy “wianek” odlatuje, Goplana każe Chochlikowi narwać róż. Królowa jeziora jest zamyślona i smutna, wzdycha do kochanka - człowieka, który ją zauroczył, kiedy spotkała go przypadkiem w bardzo dziwnych okolicznościach zimą. Okazuje się, że wpadł od do wody przez otwór wyrąbany przez rybaków z grubym lodzie na jeziorze. Goplana ocaliła go, ale mężczyzna tak ją urzekł, że teraz nie może przestać o nim myśleć.
Tak się akurat składa, że Grabiec “przechadza się” po lesie i spotyka Goplanę. Dziwi się widząc jej postać, przypomina mu ona jakieś niezwykłe stworzenie “z mgły i galarety”. Na pewno nie jest kandydatką na dziewczynę. Zresztą Grabiec ma już dziewczynę. Spotyka się z piękną i “mroczną” nieco córką Wdowy - Balladyną. Tymczasem jednak dochodzi do rozmowy z królową jeziora, która wprost wyznaje mu miłość. Usłyszawszy to wyznanie, Grabiec myśli sobie: “Ha?...Trzeba skosztować” i żąda całusa. Niestety, rozczarowuje się, bo czuje, jakby pocałował pachnącą różę. Takie pocałunki mu najwyraźniej nie smakują. (“Pfu!”) W dodatku dziewczyna jest niesłychanie wymagająca, uważa, że jeden pocałunek wiąże ich już na zawsze. Nie, to nie dla Grabca! Mówi Goplanie o swojej dziewczynie - Balladynie, a ta wpada w jakiś szał, krzyczy: “Ty jesteś moim! moim! moim wiecznie! W tej sytuacji Grabiec bierze nogi za pas.
Ale Goplana nie rezygnuje tak łatwo z ukochanego. Postanawia zapobiec spotkaniu chłopaka z Balladyną i każe Chochlikowi “błąkać” go po lesie całą noc. Tymczasem Skierka ma sprawić, że Kirkor trafi do chaty Wdowy i znajdzie sobie tam żonę. Skierka biegnie, aby uszkodzić mostek, którym w złocistej karecie będzie przejeżdżał rycerz.